Jeszcze tylko 2 dni, by na zawsze pożegnać „klątwę potłuczonego lustra”. Od 23 sierpnia 2013 roku, tj. całe 7 lat odliczałam dni do 23 sierpnia 2020 roku. Przestałam nosić w torebce lusterko, by nie potłuc po drodze kolejnego. Przestałam nosić w torebce cienie do powiek i puderniczkę, w nich bowiem też bywa lusterko. Zatrzymuję się na wąskiej drodze, gdy jedzie auto z naprzeciwka, by nie ryzykować. By nie ryzykować potłuczenia kolejnego lustra, zrezygnowałam nawet ze związków. Tamto lustro potłukłam przecież, gdy kończyłam tamto życie. 7 lat, do przesady ostrożna, wycofana, ukrywająca się przed nieszczęściem. Jeden z tytułów spiskownika, nazwałam „3 lata”. Dokładnie tyle, ledwie 3 lata dałam sobie na zamknięcie tego etapu. Czas tak szybko biegnie. Za 2 dni, będzie 7 lat. Nim spojrzałam w lutro, z twarzy zniknęły kolejne zmarszczki, z notesu kolejni znajomi, z serca kolejne miłości, a ze mnie samej uleciały kolejne nadzieje. Ledwie 2 dn...