Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2022

Białe ściany – kilka przemyśleń o samotności

  Białe ściany – kilka przemyśleń o samotności   Jak to jest być samemu?   O samotności, krąży wiele mitów, plotek, przesadów. Dla jednych jest ona piekłem najgorszym na świecie, dla innych rajem niedoścignionym. Jedni podziwiają osoby samotne za niezależność inne współczują, że sobie życia nie ułożyły. A tak naprawdę jak to jest z ta samotnością? Czemu tak się jej boimy i czemu tak od niej stronimy?   Z samotnością spotkałam się pierwszy raz w 1985 roku, gdy jako pięciolatka trafiłam do szpitala. Na szczęście jako dorosłe dziecko, nie wiele pamiętam z samotnych dni w szpitalu. Nie pamiętam bólu, który mi wówczas towarzyszył, nie pamiętam tysięcy igieł, strzykawek, nie zapamiętałam smutku rodziny nad umierającym dzieckiem. W zasadzie pamiętam tylko 3 rzeczy: nieopisaną radość ze zbierania kasztanów i to że cały oddział je dla mnie zbierał, zapamiętałam chwile tuż przed operacją i białe ściany. Jedyna trauma jaką mam z tamtego okresu, to że nocą biały sufit był

Popołudniowe słońce

  Popołudniowe słońce Popołudniowe słońce ma w sobie coś specyficznego. Jego promienie łamią się specyficznie a aura unosząca się w powietrzu zwiastuje wyciszenie. Jeszcze nie noc, już prawie nie dzień. W na ulicach zwolna posuwają się samochody, tworząc gigantyczne korki. Cudowny moment dla kogoś, kto zwiedza świat z okien ciężarówki. Zatłoczona droga, prędkość sięgającą w porywach 20 km na godzinę, to tak naprawdę jedna z nielicznych chwil, gdy możesz się przyjrzeć mijanym miastom, ludziom i ich zwyczajom. Przed 20 laty, nie było cyfrowych tachografów ani przepustek na wjazd do miasta w godzinach szczytu. I ja miałam to szczęście, że właśnie wtedy byłam w jednym z tych aut. Dziś widząc zabłąkanego w szczycie białego man-a tga, wróciło do mnie wspomnienie popołudniowego słońca, łamiącego się z okiem ciężarówki. Dzienne ciepło, przeszyło me skronie i serce, stawiając serie pytań o sens naszych doświadczeń. Czy była bym tu gdzie jestem, gdyby nie tamto doświadczenie oglą

Gen przedsiębiorcy

  Gen przedsiębiorcy   Wybierając te drogę wiedziałam, że nie będzie łatwo lekko i przyjemnie. Wiedziałam, że będą wzloty i upadki. Wiedziałam, że będą trudne i bardzo trudne sytuacje. Wiedziałam, że będę miała ochotę się wycofać i poddać. Wiedziałam, że ze wszystkich dróg wybieram te trudniejszą, jeśli nie najtrudniejszą Miałam świadomość, ze spotkam się z niezrozumieniem i osamotnieniem. Miałam pełna świadomość szans i zagrożeń. Wiele osób nie ma tej świadomości, ale ja ją miałam. Miałam ją za pierwszym razem, w wieku 25 lat, miałam za drugim w wieku 31 lat i miałam za trzecim w wieku 39 lat. Nigdy nie miałam złudzeń, że wybieram bardzo trudną drogę. Czemu więc znów to sobie zrobiłam? Wy prawdopodobnie myślicie, że ofiarami przemocy stają się słabe i bezsilne kobiety a ja wiem, że to są prawdziwe Heroski. Gdy wy prawdopodobnie myślicie, że one tkwią w tych związkach z bezsilności, ja wiem, że są uzależnione od adrenaliny, którą pan tyran tak szczodrze je karmi

Zawsze i wszędzie możesz wszystko – rzecz o podnoszeniu się z upadku

  Zawsze i wszędzie możesz wszystko – rzecz o podnoszeniu się z upadku Świat się wali na łep. Komornik siada na konto. Szef wywala Cie z roboty. Żona to zołza a mąż to palant, który daje czadu. Twój kraj oferuje ci inflacje, pandemie, drożyznę. Do tego wszystkiegu boli cie noga w bierze lub zrobiła się na twarzy opryszczka. Znasz ten stan, gdy wszystko jest nie tak a świat zachowuje się jak by za wszelką cenę chciał ci udowodnić, że życie jest do dupy, że nic nie ma sensu, że zawsze już będzie beznadziejnie, że … Na pewno znasz ten stan, gdy raz za razem dostawałeś łomot i wszystko się waliło parami, tabunami, hurtowo. Jedziesz na najważniejsze w życiu spotkanie i na każdej z dróg w którą skręcasz trafiasz korki, roboty, wypadki. Czerwona fala. I chociaż bardzo się starasz, to ciągle coś. Czasem tak bywa. Zaznaczam bywa! Bywa dzień, dwa, a czasem rok lub dekadę. Ale w dalszym ciągu to tylko jakiś okres czasu, bynajmniej nie wieczność. Kiedy to się skończy? Pewni