Za oknami ulica skąpana w subtelnej, listopadowej mgle. Ciepłe mleko cynamonem, płomień świecy, subtelny zapach domowego ogniska. Tak bardzo lubię takie samotne, spokojne noce. Noce gdy nic nie gra. Noce gdy nic i nikt nie mówi. Noce gdy dom wypełnia zapach ciepłego mleka, blask świec i ta niesamowita energia spokoju. Takie chwile, jak ta przywodzą mi na myśl te wszystkie wojny, ataki, których ostatnio tyle na mnie spada. Dlaczego ciągle jesteś sama? Jak długo tak będziesz żyć sama? Nie możesz być wiecznie sama. Im bardziej ktoś broni się przed własną samotnością, tym bardziej mi wmawia, że ja tez nie mogę być sama. To już drugi, choć dla mnie dziewiąty listopad, jak szukam ciepła w ramionach mgły. Dawno, dawno temu, gdy nadchodziły listopadowe chłody, tuliłam się do ukochanego serca. W jego stanowczym biciu, świat wydawał się taki ciepły i bezpieczny. Bawiły mnie jego żarty, śmieszyły durne miny. z radością wyczekiwałam nadchodzących świąt. Planowałam gdzie będzie stała ch...