Wszystko co mamy to czas
Pszczoła żyje od 30 do 90 dni. W trakcie swojego życia
produkuje zaledwie 1 łyżeczkę miodu. Cykl życia os jest jeszcze, krótszy bo zaledwie
12 do 22 dni.
Życie tych zwierząt polega na pracy, wykonywaniu zadań dla
których się urodziły. Jednak ostatnie dni ich życia polegają na poznawaniu
świata, odkrywania miejsca w który pracowały. Co mnie ujmuje to, że osy ostatnie
dni swojego życia poświęcają na poznawanie świata, tak po prostu. Wykonały swoje
zadanie i odpoczywają podróżując.
Ludzie na ostanie lata swojego życia dostają emeryturę. Nie
muszą już pracować, ich obowiązki podobnie jak u pszczół czy os zostały
wykonane, zatem mogą odpocząć i poznać świat.
Po 30 nasze ciało zaczyna nam wystawiać rachunki za to jak
było przez nas traktowane, zaniedbywane lub genetycznie skonstruowane. Nasze
ciało, surowy sędzia wytyka nam wszystkie błędy. Wytyka nam brak snu,
przepracowanie, sposób poruszania. Wytyka nam odległość od życiodajnego tlenu w
miejscach naszego życia. Nasze ciało wystawia nam, często bardzo wysoki
rachunek za każdą przeżytą emocje, traumę, doświadczenie.
Nasza dusza przychodzi na planetę ziemia by doświadczać. Jej
potrzeby są różne, zatem doświadczenia ku którym nas pcha także. Potrzeby duszy
bywają równie przyjemne co lekkie ale nie zawsze zrozumiałe dla ciała i zwykle
to ono ponosi konsekwencje jej wyborów, choć nie tylko.
W styczniu tego roku, gdy sponiewierana grypą musiałam
rozstać się ze swoim 7 letnim psem, na prawie 2 tygodnie powzięłam
postanowienie, by codziennie bawić się ze swoim psem. Na swoja zgubę lub szczęście
powiedziałam o tym pomyśle Tofffiemu. Bardzo inteligentny pies tak zapamiętał
te rozmowę, że co wieczór upomina się o zabawę. Czasem zupełnie nie mam na to
siły. On jednak jest wybitnie apodyktyczny w tej jednej kwestii. Wzrokiem
nieznoszącym sprzeciwy, podaje kolejna zabawkę, zupełnie jak by mi mówił
- pańcia żyć mje to, to dla twojego dobra.
Szczególnie w tych momentach gdy tak mi się nie chce, lub
gdy tak wciągają soszjale, patrzę na ten wzrok i myślę sobie że on ma racje.
On ma już 7 lat. Ile tych lat razem nam zostało? Ile lat
jeszcze będzie miał siłę ganiać za piłeczką? Ile lat jeszcze ja sama będę miała
siłę ciągać z nim sznureczka?
A czym, że jest te 7 lat? Przecież to sekunda. Minie nim
człowiek zdąży się obejrzeć.
Ilekroć patrzę na te jego uroczą minę gdy czeka by mu rzucić
piłeczkę zdaję sobie sprawę, że to jest znacznie ważniejsze niż wszystko inne.
Tak niewiele zostało nam tego czasu razem. Z jednej strony z każdym kolejnym
dniem, mamy więcej tych dni razem już przeżytych. Z drugiej każdy już przeżyty
dzień pomniejsza ilość dni które spędzimy razem w przyszłości.
W zwierzętach jest niezwykła mądrość. One mają świadomość długości
swojego życia. One wiedzą, że nie będą tu na zawsze. Nasza obecność ich
osobiste zadania jest całym ich światami. A jednak nigdy nie zapominają o
eksploracji świata, o radości o czasie na regenerację, relaks, sen.
Nam się wydaje że będziemy żyć wiecznie. Wydaje nam się, że
przyszłe pokolenia będą z dumą kontynuowały dzieło naszego życia. Że te wieżowce,
firmy, dzieci będą tam z nami w naszej wieczności. Co tak naprawdę zabieramy ze
sobą?
Czy nie są to wyłącznie nasze emocje i doświadczenia.
Skoro tam skąd przychodzimy nie możemy zabrać nic, to jakie
ma znaczenie.
Po 40 zdłam sobie sprawę, że te dobra materialne zupełnie
nie będą służyły mi lecz przyszłym pokoleniom. A one mogą niechcieć tych dzieł,
dla nich moja raca może być zupełnie bez wartości. O matce, babci świat
pamięta. Kto jednak pamięta samotną ciotkę?
Jakie ma wiec znaczenie, co zostawię obcym dzieciom i
przyszłym pokoleniom.
Gdy widzę świat z tej perspektywy dociera do mnie że niema
nic ważniejszego niż to by życić te cholerną piłeczkę, docenić wartość
upierdliwego śpiewu papuga, nacieszyć oko każdą wiosną, jesienią zima i latem
oraz by pozwolić osie uznać moją osobistą przestrzeń za coś bardzo ciekawego.
Tak niewiele nam tego czasu zostało. Tak bezcennie ważna
jest każda sekunda naszego życia.
Ostania rzecz jaką powinniśmy robić to skrolowanie telefonu
i awantury. Przecież to takie bez znaczenia, takie nic nie wnoszące a tak
wszystko zabierające.
Osy mają siłę na starość poznawać świat, ale jaką my mamy
pewność, że mieć ją będziemy?
Wszystko co mamy to czas. Tylko tyle i aż tyle. Nic więcej.
Ale ile go mamy i le sił z nim tego niewie nikt.
Dobrego dnia
Zamyślona Zora.
Komentarze
Prześlij komentarz