Przejdź do głównej zawartości

Popołudniowe słońce

 

Popołudniowe słońce

Popołudniowe słońce ma w sobie coś specyficznego. Jego promienie łamią się specyficznie a aura unosząca się w powietrzu zwiastuje wyciszenie.

Jeszcze nie noc, już prawie nie dzień.

W na ulicach zwolna posuwają się samochody, tworząc gigantyczne korki.

Cudowny moment dla kogoś, kto zwiedza świat z okien ciężarówki. Zatłoczona droga, prędkość sięgającą w porywach 20 km na godzinę, to tak naprawdę jedna z nielicznych chwil, gdy możesz się przyjrzeć mijanym miastom, ludziom i ich zwyczajom.

Przed 20 laty, nie było cyfrowych tachografów ani przepustek na wjazd do miasta w godzinach szczytu. I ja miałam to szczęście, że właśnie wtedy byłam w jednym z tych aut.

Dziś widząc zabłąkanego w szczycie białego man-a tga, wróciło do mnie wspomnienie popołudniowego słońca, łamiącego się z okiem ciężarówki.

Dzienne ciepło, przeszyło me skronie i serce, stawiając serie pytań o sens naszych doświadczeń.

Czy była bym tu gdzie jestem, gdyby nie tamto doświadczenie oglądania świata z okien ciężarówki?

Czy była bym tu gdzie jestem, gdyby nie tamte rozmowy, nocą w jadącym aucie, gdybym nie pokochała człowieka, który nauczył mnie kochać drogę i cały ten świat?

Czy równie mocno, zakochała bym się branży, w której dziś pracuje, a która przecież tak się wiąże z transportem?

Czy bez tamtych doświadczeń miała bym wogule odwagę ty wejść i czuć się jak w domu?

Jak że często pytamy o sens swojego życia. Jakże często z uporem maniaka poszukujemy własnej drogi. Jakże często zatracamy się uciekaniu od samych siebie.

Tymczasem wystarczy jeden promień słońca, odbijający się od szyb zbłądzonej ciężarówki, bo odkryć sens i powołanie naszego życia.

Jeden promień słońca ogrzewający szyje, a za nim milion wspomnień i obraz obecnej rzeczywistości.

Ciepło dzisiejszego promienia uświadomiło mi, że od 22 lat, idę nie inną tylko swoją unikalną drogą tworząc swoją unikalną opowieść, o sobie i o swoim życiu.

Bo przecież nie była bym tu gdzie jestem ani tym kim jestem, gdyby nie doświadczenia tamtych wschodów i zachodów słońca. Nie była bym tu gdzie jestem gdyby to tamto, się nigdy nie zaczęło i nigdy nie skończyło.

A jednak jestem tu. Tu w tej swojej rzeczywistości, wciąż kochając te swoje ciężarówki i wciąż czując ciepło promienie słońca odbijających się od ich szyby.

Dziś wiem, ze trud tamtych chwil, był mi dany jako bezcenna lekcja. Nie jedna, lekcja siły, pokory, waleczności, podnoszenia się po upadkach. Nie jedna lekcja doświadczania bezsilności i miłości bez granic. Nie jedna lekcja tego co dziś robię zawodowo i prywatnie.

I choć w tym naszym życiu nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli to zawsze jest tak jak Bóg chce by było.

Czasem wydaje nam się że nasze nieszczęścia są zbyt surowe, bolesne niesprawiedliwe.

Nieprawda. One są takie jakie mają być. To my decydujemy, czy nas nauczą czy powalą.

Dziś jestem wdzięczna za tamte doświadczenia i lekcje. Nie skarze się na swój los, tylko ufam że w dobrą stronę mnie prowadzi. Promień słońca odbitego w szybie białego mana, tak pięknie mi pokazał, że jest dobrze i coraz lepiej.

Ściskam z miłością i wdzięcznością.

zora

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

rzecz o rozwiązaniach problemów

Uciec od problemów można tylko je rozwiązując Nie da się uciec od problemów. Rozwiązane sznurowadło w budzie nie zawiązuje się samo tylko dla tego, że nie patrzymy na buty. Ono wciąż jest rozwiązanym sznurowadłem, i wciąż stwarza zagrożenie, nadepniemy i się przewrócimy. Wyciszony telefon nie przestaje dzwonić tylko dla tego, że go nie słyszymy. Wręcz przeciwnie. Osoba dzwoniąca tym bardziej jest zdenerwowana i tym bardziej chce wyjaśnić sprawę. Nie spłacone długi nie nikną tylko dla tego, że olewamy natrętnego windykatora. Wręcz przeciwnie wściekły tym większe nalicza odsetki, powiększając ów dług. Za zamkniętymi drzwiami nie schronisz się przed problemami. One wciąż są z drugiej strony i   nie kontrolowane rosną w siłę. Od nie rozwiązanych spraw po prostu nie da się uciec. Można nie odbierać listów, meili, telefonów. To nie jest rozwiązanie tylko uciekanie i zdobywanie odsetek od problemu, które tylko go powiększają. Jedyna możliwość by pozbyć się pr...

Recenzja na dziś „Twoje domowe biuro” Laura Vanderkam

  Recenzja na dziś „Twoje domowe biuro” Laura Vanderkam W szale przedświątecznych przygotowań, jak co roku, zajrzałam do ulubionej księgarni na rogu ulic Chmielnej i Szpitalnej w Warszawie. Wśród wielu tytułów, w turbo obniżonych cenach, znalazłam ten, który miał zrewolucjonizować moją pracę i dzienną efektywność. Robiąc nowe zakupy, byłam w trakcie czytania Pisma Świętego. Do dokończenia zostało mi ledwie kilka Ewangelii Nowego Testamentu. Zmierzałam ku końcowi mojego osobistego Mont Everestu, gdy na mojej półce pojawiła się długo wyczekiwana książka o pracy zdalnej. Początek nowego roku to idealny moment, by wdrożyć nowe nawyki, pomyślałam. Zdalnie pracuję od 2005 roku. Przez te 20 lat nauczyłam się, że domowe obowiązki, rodzina i przyjaciele nierozumiejący, że „w domu to także praca”, oraz przesadnie długie listy zadań to największe utrudnienia. Coś, co ja robię od dwóch dekad, stało się modne w czasach pandemii. Wcześniej nikt nas nie uczył, co mamy ze sobą zrobić, gdy...

Pstrąg

W życiu trzeba być pstrągiem, płynącym pod prąd w górę rzeki. Tymczasem każe nam się być karpiem grzebiącym w mule.   Strasznie mnie denerwują ludzie, którzy próbują decydować o cudzym życiu. Pod płaszczykiem dobrych intencji, podcinają skrzydła, uwieszają do rąk kajdany a do szyj kamienie. Zamykają w dyby marzenia. Decyzje o tym jak ktoś ma żyć zapadają w ich głowach, z ich własnych powodów, ograniczeń, potrzeb i wizji. Wciąż nie pojmuję, jak można być tak beztroskim morderca cudzych marzeń, wizji, ideałów, pragnień. Świat jest pełen toksycznych hejterów. Mam wrażenie, że jest ich w ostatnim czasie cały wysyp. Rozszerzyła się ta zaraza za pośrednictwem internetu na niespotykaną w dziejach wszechświata skałę. Gdyby dziś, żył jakikolwiek dawny wynalazca czy artysta, nie powstało by ani jedno dzieło, ani jeden wynalazek ani nawet ten cały internet.   Ludzie bardzo lubią decydować o cudzym życiu. Wyśmiewają urodę- zabraniają kobiecie być piękną. A przecież czuć to...