Przejdź do głównej zawartości

Pstrąg

W życiu trzeba być pstrągiem, płynącym pod prąd w górę rzeki. Tymczasem każe nam się być karpiem grzebiącym w mule.

 


Strasznie mnie denerwują ludzie, którzy próbują decydować o cudzym życiu. Pod płaszczykiem dobrych intencji, podcinają skrzydła, uwieszają do rąk kajdany a do szyj kamienie. Zamykają w dyby marzenia.

Decyzje o tym jak ktoś ma żyć zapadają w ich głowach, z ich własnych powodów, ograniczeń, potrzeb i wizji.

Wciąż nie pojmuję, jak można być tak beztroskim morderca cudzych marzeń, wizji, ideałów, pragnień.

Świat jest pełen toksycznych hejterów. Mam wrażenie, że jest ich w ostatnim czasie cały wysyp. Rozszerzyła się ta zaraza za pośrednictwem internetu na niespotykaną w dziejach wszechświata skałę.

Gdyby dziś, żył jakikolwiek dawny wynalazca czy artysta, nie powstało by ani jedno dzieło, ani jeden wynalazek ani nawet ten cały internet.

 

Ludzie bardzo lubią decydować o cudzym życiu.

Wyśmiewają urodę- zabraniają kobiecie być piękną. A przecież czuć to być. Gdyż najpierw czujemy, dopiero potem się stajemy.

Krytykując, omawiając, jej chude kości, lub krągłości, zabraniają jej czuć się dobrze we własnym ciele.

Komentując jej filmiki zabraniają jej je nagrywać.

Komentując jej dykcje, zabraniają jej mówić.

 

Pisząc te obraźliwe komentarze pod cudzymi postami, zabraniają artystom tworzyć. Czemu? Bo to nie mieści się w ich kanonach piękna lub postrzegania świata? Czy może każdy ambitny wpis, post, działanie uświadamia im ich własną beznadzieje.

 

Pod każdym takim wpisem, komentarzem, radą szeptaną na ucho, szyderczym pytaniem – kryje się jedno – zniechęcenie. To zniechęcenie ma cię doprowadzić do tego, że przestaniesz robić to co robić, żyć, jak chcesz, kochać, nagrywać. W konsekwencji masz przestać to robić, bo oni sobie tego nie życzą.

Masz przestać nagrywać te filmiki, bo oni ich nie chcą oglądać.

Masz przestać prowadzić te firmę, bo oni nie umieją stwarzać własnej.

Masz przestać mieć te pasje, bo oni pasji nie mają.

Masz przestać jeździć ukochanym autem, bo ich dużo młodszy jest w gorszym stanie.

Masz poprawić literówki i błędy i z całej treści tylko to ci wytkną i tylko to zauważą. W dodatku znajdą je w pierwszym zdaniu i nic więcej nie przeczytają. Ot tacy eksperci.

Masz tego nie robić, nie powiem ci wprost, ale zniechęcę cię skutecznie, być sama nie miała na to ochoty.

Na koniec ci ludzie stwierdzą, że wsadzili pstrąga do mulistego bagna dla jego dobra, nurt rzeki bywa przecież taki niebezpieczny. To dla twojego dobra, masz udawać opasłego, śmierdzącego mułem karpia i żyć jak cała reszta tych którzy zgubili własne marzenia i ambicje.

 

Nie ważne, że wcale nie jesteś tłustym i leniwym karpiem. Masz tak żyć, bo tak żyją oni.

Ci ludzie wszystko wiedzą najlepiej. Co jest dla ciebie dobre a co złe.

Ci ludzie najlepiej znają się na wszystkim co robisz ani jednego z tych tematów nie dotykając w swoim życiu. Ale wiedzą, wiedzą dostatecznie by oderwać cię od twoich marzeń, pragnień i ambicji.

 

Kocham wprost rady od ludzi, którzy nic o nas nie wiedzą. Którzy nigdy nie zrobili tej jednej rzeczy, którą my pragniemy zrobić. Ludzi, którzy całe życie ślizgali się na plecach innych i sami nigdy nic nie osiągnęli.

Broń boże byś błyszczała, bo przyjdzie opasły grubas i zdzieli cię między oczy odbierając prawo byś była tym kim jesteś.

 

Na moim blogu nie ma i nigdy nie było zbyt wielu obserwujących. Przez takich jak oni, nauczyłam się działać i spełniać marzenia po cichu.

Przez takich jak oni nauczyłam się chować perły na dnie tego szamba, by nie mieli okazji mi ich zabrać.

 

Cóż ci ludzie o nas wiedzą, że tak się mądrzą.

A cóż oni wiedzą o naszym życiu.

Czy chociaż raz ubrali wasze, twoje, moje buty i chociaż raz dźwigali w nich twoje ciężary?

Czy chociaż raz, ten człowiek, tory tak chętnie krytykuje, że mieszkasz w za dużym domu został po godzinach by zarobić na ratę?

Czy chociaż raz tem człowiek spędził noc na edycji tych durnych filmików?

Czy chociaż raz ten człowiek, wyciągnął z auta za ciebie torbę z zakupami i pomógł ci ja wieść na górę?

A kiedy malowałaś ten pokój, czy choć na chwile wziął pędzel i malował go z tobą?

I tak dalej i tak dalej…

Skoro nie znają twego trudu, to czemu nie pozwalają ci robić tego co chcesz, pragniesz potrzebujesz?

 

Pozwalasz im na to, bo czasem tak po prostu nie masz już sił zbierać tych razów za to, że jesteś kim jesteś.

Dobrze wiesz, że ci ludzie są bez znaczenia.

Ty jednak zakopujesz się w mule, bo nie masz już siły dostawać łomotu za to, że nie jesteś leniwym karpiem. Na twoich plecach nie ma już miejsca na kolejne siniaki.

Twoje ramiona nie mają już siły nosić plecaków z ich kamieniami. Twoje nogi nie mają siły cię już nieść. Twój kręgosłup, nie ma siły już trzymać cię prosto. Twoje ręce już nie mają sił by podnosić cię z ziemi po tym jak oni cię tam zrzucili.

Więc, wolisz zakopać się w tym ich mule i udawać, że cię niema.

W tej swojej bezsilności masz absolutną racje.

Pamiętaj jednak, że ryby się nie da utopić, a ziarna nie da się zakopać, i nie da się dogonić wilka, który wie, dokąd biegnie.

Tylko tyle musisz pamiętać, gdy znów jakiś obleśny hejter będzie próbował stłamsić to kim jesteś i wyciąć w pień twoje ambicje.

 

Rób więc swoje, po cichu, dla nikogo. Bo nie o sławę się tu rozchodzi, lecz o działanie.

To właśnie to działanie, bardziej niż te efekty czyni cię szczęśliwym, prawdziwym i wolnym.

Rób swoje dla siebie. Po cichu i w tajemnicy ryjąc dziurę w tym mule, przez którą kiedyś im uciekniesz po cichu i nie spodziewanie.

Niech nie mówią twoje kroki. Niech krzyczą na cały świat efekty.

Z kamieni rzucanych w ciebie zbuduj schody, po których wejdziesz na swój własny szczyt. Właśnie po to są ci potrzebni ci wszyscy hejterzy, krytykanci, kamienie- by zbudować z nich drogę na sam szczyt.

 

Jak to powiedział rotm. Witold Pilecki „chcieli nas zakopać lecz zapomnieli, że jesteśmy ziarnem”

Odwagi.

Zora


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kwiatki na dzień Matki

  Kwiatki na dzień Matki Obserwując przedwyborcze zmagania kandydatów na Prezydenta RP, zauważyłam że jedną z istotniejszych kart przetargowych, są prawa kobiet. Politycy prawicy stają w obronie dzieci nie narodzonych. Lewicy zaś w obronie prawa do decydowania o własnym ciele przez kobiety. Temat kobiet rozgrywany jest niczym rozdzielana szmata, między sępami. Argument jaki padł przez pytającego w jednej z debat brzmiał „kobiety nie chcą rodzić bo boją się, że nie będą mogły potem usunąć dziecka”. Przyznaje, że jest to jeden z większych absurdów jakie słyszałam. Ta teza powinna brzmieć raczej „kobiety nie chcą uprawiać sexu bo boją się że nie będą mogły usunąć błędu chwilowej przyjemności” lub „mężczyźni nie chcą mieć dzieci, więc unikają związków z kobietami bo nie można szybko pozbyć się potem kłopotu”, „ludzie nie mają ochoty na stosowanie antykoncepcji” itp. Generalnie każdy inny argument, niż ten który usłyszałam. Dziennikarka jednak wybrała najgłupszy z możliwych sposób wal...
  Lubię gdy ludzie głupszy ode mnie mają mnie za idiotkę. Ale nie taką trochę tylko taką totalną, naiwną, rozhisteryzowaną, po prostu walniętą. Uwielbiam patrzeć na opadające maski stwarzanych przez nich pozorów. Wróg widząc idiotkę, odsłania całe gardło, opuszcza gardę, przestaje grać i pokazuje prawdziwe oblicze. Tak naprawdę to dopiero wtedy widzisz, że ten ktoś był twoim wrogiem. Wystarczy okazać odrobinę słabości by zobaczyć z jaką łatwością przychodzi przyjacielowi skopanie leżącego. Kocham patrzeć jak czują się górą a ich ego ogarnia pycha. Dopiero wtedy do głosu dochodzą ich prawdziwe intencje, zamiary, wewnętrzne głosy. Faktem jest, że w każdej relacji przychodzi moment kryzysu. Uwierzcie mi żadna relacja na tym świecie nie jest od tego wolna. Można zmarnować całe dekady, żyjąć u boku kogoś kim ten ktoś zupełnie nie jest. Przy pierwszym kryzysie wyłażą prawdziwe cechy. Jedni się drą, inni znikają, jeszcze inni posuwają się do manipulacji. Ludzie potrafią być bezwzględni. J...

Pukając do zamkniętych drzwi

  Pukając do zamkniętych drzwi Gdy pierwszy raz rozstawałam się z M, powiedział „rozumiem, że musimy się terez rozstać, masz racje fatalnie się zachowałem, ale proszę zamknij brame ale pozostaw lekko uchyloną furtke” Mniej więcej 3 miesiące później znów byliśmy razem. To rozstanie było nam bardzo potrzebne. Po pierwszym rozstaniu i po pierwszym powrocie, zmieniło się dosłownie wszystko. Mam wrazenie, że żadne z nas nie zmarnowało tych miesięcy bez siebie. Po tych paru miesiącach rozłąki, jeszci siłyze wiele lat tworzyliśmy naprawdę zgrany duet i bardzo fajny związek. On dopiero wtedy stał się naprawdę dobrym związkiem. Po kolejnym rozstaniu, nasz związek przetrwał ledwie rok. Ale to były zupełnie inne okoliczności. Niestety tym razem stanęła między nami straszna anna, która wyzwalała w nim tak silną agresje, że już nic się z tym nie dało zrobić. Gdy pojawiają się nieporozumienia, warto walczyć. Niestety gdy pojawia się przemoc, nie ma już co ratować. Brak szacunku, zawsze pro...